Zespół Szkół i Placówek w Radziejowie

“When a man is tired of London, he is tired of life.” – Samuel Johnson

Wiosna za progiem, więc ekipa Łokietka ruszyła na podbój Europy. 10-18 marca 2025 roku to dla nas czas niezapomnianych wrażeń. Na pierwszy ogień - the Big Smoke - miasto wiecznej mgły, czarnych taksówek, czerwonych budek telefonicznych i niekończącej się przygody. Choć wszyscy znają staruszka Big Bena, wiedzą jaki południk przechodzi przez Greenwich, w okamgnieniu rozpoznają słynnych gwardzistów w niedźwiedzich czapkach, marzą o sukcesie w Canary Wharf, znają malowniczy Tower Bridge nad Tamizą i niejednym metrem pędzili ku przeznaczeniu, to możliwość doświadczenia tego wszystkiego na własnej skórze nie da się porównać z żadną inną przygodą. Borough Market, galeria Tate Modern, Chinatown, teatr Szekspirowski, London Eye, Budynki Parlamentu, Opactwo Westminster, Pałac Buckingham, Millennium Bridge, St Paul’s Cathedral - to tylko nieliczne z wielu fenomenalnych miejsc, których monumentalność i niepowtarzalna atmosfera porwały nas bez reszty. Nie możemy nie wspomnieć o całym dniu w urzekającym, malowniczym Canterbury i pożegnaniu z Wyspami Brytyjskimi przy twierdzy w Dover, która nigdy nie została zdobyta. Na Wyspy Brytyjskie popłynęliśmy promem, a wróciliśmy, pędząc koleją w Eurotunelu pod Kanałem la Manche. Najlepsze jednak jest to, że Londyn był zaledwie dobrym początkiem. 

L'hexagone opanowana! Malownicze francuskie krajobrazy, które były niczym "apéritif parfait" przed doskonałym daniem głównym - stolicą mody, luksusowych perfum, wykwintnej kuchni, serów, wina i miłości. Paryż zachwycił i przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Następnie Plac Blanche z kolebką kankana - Moulin Rouge w dzielnicy Montmartre. Nie mogliśmy też pominąć słynnego Placu Pigalle, gdzie jak słyszeliśmy, są ulubione kasztany pewnej tajemniczej Zuzanny. Potem jeszcze imponująca Bazylika Sacre Coeur, Pola Elizejskie i marzenie Napoleona, którego ujrzenie nie było pisane słynnemu "Ribullione" - czyli Łuk Triumfalny. Obowiązkowo serce Paryża - wyspa Ile de la Cite i znana każdemu dziecku Katedra Notre-Dame. Uwieńczeniem naszej paryskiej przygody była zachwycająca Żelazna Dama, odziana w światła nocy, która zachwyciła najbardziej wymagające indywidua Łokietka. Jak na dobry koniec francuskiej eskapady przystało, zafundowaliśmy sobie jeszcze cały dzień szalonych przygód w miejscu, gdzie wiek nie ma najmniejszego znaczenia. Disneyland wydobył z nas najbardziej skrywane pokłady dziecięcej radości. Vive la France!

Potem jeszcze Amsterdam – konstytucyjna stolica Królestwa Niderlandów i miasto, w którym jest aż 165 kanałów. Mosty, mosteczki kładki, domy na wodzie. Nic więc dziwnego, że miasto nosi miano „Wenecji Północy”. Holandia - kraj malowniczych wiatraków, tulipanów, wszechobecnych rowerów i fascynujących wrażeń dla oka i podniebienia.

Na koniec miasto muzeów, mostów i kulinarna stolica Europy – miasto, którego strzeże czarny niedźwiedź, czyli Berlin. Najwyższy budynek w mieście – słynna Wieża Telewizyjna, Brama Brandenburska, Reichstag, spacer wzdłuż ruin muru berlińskiego, niesamowite historie, historia na starych fotografiach i wizyty w historycznych zakamarkach miasta – ot, taki to zwykły dzień w życiu  Łokietkowicza, dla którego Europa ma coraz to mniej tajemnic i coraz więcej do zaoferowania.